Jedzenie
Koty zgodnie ze swoją fizjologią są mięsożercami. Potrzebują pokarmów o niskiej zawartości węglowodanów (przede wszystkim zbóż). Dobrze jest dowiedzieć się, co zwierzę jadło w poprzednim miejscu zamieszkania (o ile to oczywiście możliwe). Nawet jeśli uznacie, że dotychczasowy pokarm był zbyt niskiej jakości, nie zmieniajcie go przez kilka pierwszych dni. Zmiana domu to wystarczająca rewolucja w życiu, nie ma potrzeby wprowadzać dodatkowo rewolucji żywieniowej.
Kocia dieta to temat długi i na pewno poruszę go w najbliższym czasie w osobnym tekście. Pisząc ogólnie, wybierajcie karmy o wysokiej zawartości mięsa (w składzie na pierwszym miejscy wymieniany jest składnik, którego użyto najwięcej), najlepiej aby były to karmy mokre, ewentualnie żywienie mieszane – karma mokra i sucha. Koty mało piją, w dodatku ich jama ustna nie jest przystosowana do długiego żucia, dlatego bardziej odpowiednie są karmy mokre.
Pamiętajcie też, że kot to drapieżnik. Nie zje jedzenia prosto z lodówki (padlina!), dlatego trzeba je wcześniej zagrzać. Jeśli uzna, że jedzenie jest dla niego w jakiś sposób niebezpieczne, czy trujące, również może go nie zjeść. Dlatego opowieści o wybredności kotów nie są mitem. Są zgodne z ich życiem w naturze. Nie zrażajcie się, jeśli na początku będzie ciężko.

Miski
Do wyboru metalowe, ceramiczne i plastikowe. Generalnie dla kotów wybiera się te płytkie, żeby mogły wygodnie jeść. Zazwyczaj karmi się zgodnie z zasadą „mało, a często”, więc nie potrzebują miseczek o dużej pojemności. Bardzo popularne są miski podwójne. Zastanówcie się, czy będą na pewno wygodne, bo przechylając miskę dwukomorową, opróżniamy obie jej części. Nie każdemu to odpowiada. Wybór materiału, z jakiego wykonana jest miseczka to kwestia indywidualna. Tego co pasuje do wystroju kuchni, co będzie się mniej przesuwać itd. Jeśli bierzecie dorosłego kota, można dobrać podobne do tych, z których jadał do tej pory. Jeśli chodzi o picie wody, to dobrym rozwiązaniem są, tzw. fontanny. Jest to dozownik automatyczny, woda przepływa w nim przez cały czas, w obiegu zamkniętym. Wiele kotów dzięki takiemu gadżetowi pije więcej, niż z miski.
Kuweta
Jedno z najważniejszych kocich „miejsc”. Jeśli wprowadzacie do domu kota dorosłego, najlepiej w miarę możliwości odtworzyć mu to, co już zna. W sprzedaży są kuwety otwarte i zamknięte. Otwarte posiadają specjalną ramkę na obrzeżu, które chociaż częściowo zapobiega wysypywaniu żwirku. Zamknięte przypominają transporterek z wahadłowymi drzwiami. Na pewno trudniej z nich coś wysypać, trudniej też obsikać ścianę (niektóre koty niestety mają taki zwyczaj), uwalniają też mniej zapachów.
Według behawiorystów odpowiedniejsze są kuwety otwarte – zwierzę może obserwować świat gdy z niej korzysta. Wielu opiekunów wybiera te zamknięte i wiele kotów sobie z nimi świetnie radzi. Ważne żeby kuweta była odpowiednia duża. Kot musi mieć możliwość swobodnego obracania się, grzebania w podłożu. Zbyt mała spowoduje, że wszystkie nieczystości wylądują obok (mimo, że kot myśli że świetnie się spisał, bo przecież w kuwecie był), zbyt niski rant zaowocuje porozsypywanym żwirkiem na wszystkie strony.
Gdy bierzecie małego kociaka nie bójcie się, że nie wejdzie do kuwety. 8 – tygodniowe kocię jest bardziej sprawne niż się wydaje. W momencie doboru kuwety zmierzcie też miejsce w którym planujecie ją postawić. To pozwoli uniknąć zaskoczenia, gdy kocie akcesorium jednak się w tym miejscu nie zmieści. Jeśli macie więcej niż jednego kota, pamiętajcie że niekoniecznie będą chciały załatwiać się do tej samej toalety.

Żwirek i łopatka
Wybierając żwirek dobrze się zastanówcie. Zazwyczaj kot jak już pozna jakieś podłoże to nie chce korzystać z innego. Większość opiekunów wybiera żwirki zbrylające – gdy kot się zsiusia zbijają się w kulkę, którą łatwo wyrzucić. Najpopularniejsze są żwirki bentonitowe, silikatowe i drewniane. Te ostatnie można po zbryleniu spuszczać w toalecie, co może być wygodne. Podobnie z niektórymi silikatowymi.
Grubość żwirku najlepiej przetestować samemu. Teoretycznie bardzo grube nie powinny się przyczepiać się do łapek, bardzo drobne też nie, ale życie mówi, że bywa różnie. Testujcie i sprawdźcie co będzie najwygodniejsze. Łopatka do wybierania nieczystości powinna mieć odpowiednio duże dziurki, aby żwirek mógł przez nie przelatywać. Spełnia ona rolę sitka do przesiewania nieczystości z kuwety. Dostosuje ją do wybranego żwirku.
Drapak
Typowo koci mebel. Drapaków w tej chwili jest wiele. Można wybierać kartonowe, słupki oplecione sizalem, drapaki płaskie – na ścianę lub bok kanapy, czy wielkie konstrukcje z hamakami i budkami. Jest to gadżet potrzebny, bo niestety, ale koty mają potrzebę drapania i lepiej, gdy jest to potrzeba kontrolowana. Przede wszystkim wybierajcie takie, które zmieszczą się w mieszkaniu, czy domu.

Zabawki
Koty na pewno lubią wędki – patyk i zwisające z niego sznurki, piórka, myszki itp. Jest to zabawka wymagająca udziału człowieka. Prócz tego najpopularniejsze są piłeczki (przede wszystkim miękkie piankowe), laserki (koty biegają za kropką lub innym kształtem, który pojawia się na podłodze) oraz myszki – zwykłe i nakręcane. Tutaj też trzeba testować i obserwować kota. Młode bawią się zwykle czymkolwiek, nawet zwiniętym papierkiem, starsze są bardziej wymagające.

Pozostałe gadżety
Prócz najpotrzebniejszych rzeczy dobrze mieć szczotkę i od początku przyzwyczajać do czesania, dzięki temu łatwiej uniknąć protestów w późniejszym życiu. Wiele kotów lubi spać w tzw. budkach, czyli legowiskach z dachem, gdzie mogą się schować. Inne upatrzą sobie jakieś miejsce w domu i tam można położyć jakieś płaskie legowisko. Oczywiście w grę wchodzi też łóżko opiekuna, więc pozostawiam to do oceny własnej 😉 Jeśli macie kota wychodzącego, koniecznie pamiętajcie o ochronie przeciwko kleszczom i pchłom. Dobrze też założyć kotu obrożę i dołączyć do niej tzw. adresówkę z danymi kontaktowymi.
Myślę, że to wszystkie najpotrzebniejsze kotu akcesoria, chociaż na pewno można tę listę uzupełnić o wiele innych gadżetów. Oczywiście zachęcam do dzielenia się spostrzeżeniami w komentarzach :)